Marzenie mojego Męża spełniło się i ja - Żona
wreszcie upiekła pączusie. Zajadał się nimi caaały dzień...nie liczyłam
mu kalorii, ale sam stwierdził, że pora na POST :)
Kochani polecam pachnące, puszyste, lekkie i baaardzo smaczne pączki
z cytrynową nutą w tle.
Zapraszam !!!
SKŁADNIKI:
4 żółtka
70 g margaryny pokrojonej na kawałki
500 g mąki pszennej
szczypta soli
2 łyżki spirytusu
200 g mleka
50 g świeżych drożdży
70 g cukru trzcinowego
starta skórka z wyparzonej, nie woskowanej cytryny
oraz
olej o neutralnym smaku - do smażenia
dżem do nadzienia
cukier puder do posypania
SPOSÓB WYKONANIA:
Do naczynia miksującego włożyć cukier i drożdże, a następnie zalać ciepłym
mlekiem (ok.40 stopni). Wszystko zmiksować i dodać margarynę, żółtka, szczyptę soli
i ponownie wszystko zmiksować. Następnie dodać mąkę, startą skórkę z cytryny i spirytus. Wyrobić masę przez kilka
minut, a następnie odstawić ciasto w ciepłym miejscu do wyrośnięcia (przez ok. 30 minut).
Ciasto wyjąć z naczynia, na oprószonej mąką powierzchni rozwałkować na grubość 1 cm. Szklanką o średnicy ok. 6 cm wycinać krążki, uformować kuleczki i ponownie odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok. 10 minut. Smażyć na rozgrzanym tłuszczu, aż się zarumienią, następnie odwrócić na drugą stronę i smażyć na złotobrązowy kolor. Wyjąć pączki łyżką cedzakową i wyłożyć na papierowy ręcznik. Do szprycy nałożyć dżem i nadziewać ciepłe pączki.
PORADA:
Oleju do smażenia nie należy bardzo mocno rozgrzewać, w przeciwnym razie pączki spalą się na zewnątrz, a pozostaną surowe w środku. Łagodnie rozgrzać olej, wrzucić pączek, obserwować stopień wysmażenia i kontrolować temperaturę (jeśli zostanie osiągnięta właściwa temperatura, nie podgrzewać bardziej oleju).
Pączki można nadziać dowolnym ulubionym dżemem, zimnym budyniem lub ajerkoniakiem. Posypać cukrem pudrem lub polukrować.
SMACZNEGO !!!