"... te ciasteczka przepędzą wszelką gorycz z twojego serca,
nadadzą pokój twojemu usposobieniu...sprawią, że twój nastrój będzie pogodny..."
Po takiej rekomendacji św.Hildegardy z Bingen oraz testach na rodzinie
zachęcam do upieczenia tych pysznych ciasteczek.
Oprócz walorów zdrowotnych, smakowych w domu rozejdzie się cudowny zapach.
Takie preludium do świątecznych wypieków.
Zapraszam!!!
200g mąki orkiszowej (plus trochę do podsypania ciasta)
130g masła
1 jajko
70g cukru trzcinowego
100g zmielonych migdałów bez skórki
1 łyżkę zmielonego cynamonu
szczypta gałki muszkatołowej
szczypta zmielonych goździków
szczypta soli
pół łyżeczki galgantu (można pominąć)
SPOSÓB WYKONANIA:
Z podanych składników zagnieść gładkie ciasto,
a następnie uformować je w kulkę i włożyć na ok.pół godziny do lodówki.
Po tym czasie ciasto podzielić na części.
Każdą kolejno rozwałkować na grubość ok. 2-3 milimetry (ciasto się kruszy)
i wykroić foremkami dowolne kształty.
Ciasteczka układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Nagrzewamy piekarnik do temperatury 180 stopni (termoobieg)
a następnie ciastka pieczemy przez ok. 20-25 minut.
Smacznego!
Bardzo lubie ciasteczka Hildegardy, mam nawet podobny przepis, bardzo wszystkim polecam :-)
OdpowiedzUsuń